5 maja 2008
Pierwsza, majowa wycieczka rowerowa
Jasna strona lasu.
Mroczna strona lasu.
Dworek chlebowego potentata, który ma upodobanie w dziwnych rzeźbach.
Matka Polka Mleczna
Malowniczy domek.
W oddali kościół w Zabrniu...
...kiedyś ceglany, a teraz "upiększany".
Stadnina koni w Zabrniu.
Konie.
Konie.
Znowu konie.
I nagła zmiana. Brama parkowa w Szczucinie.
Autostrada do nieba.
Alejka. W roli głównej rower.
Alejka numer dwa. (bez roweru)
Staw.
Gdybym to zdjęcie też podpisał "Staw", to by już był idiotyzm.
Stary troll.
Pusty w środku, ale wciąż zielony.
Moje stare liceum widziane od strony parku. Dzisiaj się tam maturzyści męczyli.
Teleportacja nad Wisłę.
Po lewej topola. Zabytkowa ponoć.
Województwo świętokrzyskie.
Pan wędkarz.
Musicie mi na słowo uwierzyć, że to sowa...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ależ Ty mieszkasz w przepięknej okolicy!!! Nie wiedziałam, że tam u Ciebie jest tak ślicznie.
OdpowiedzUsuńA rzeźba niajlepsza :D
Zdjęcia przepiękne a podpisy powalające! :-)))
OdpowiedzUsuńJa dziś miałam ogromną ochotę na rower. Zeszłam do piwnicy i okazało się, że mój ukochany jednoślad stoi w najdalszym kącie kotłowni, na dodatek brudny i z flakiem, a wydostać go stamtąd nijak :( I nici z jeżdżenia :(
OdpowiedzUsuńA okolicę rzeczywiście masz piękną. Pozazdrościć :)
Jak słonko świeci, to wszędzie jest ładnie :)
OdpowiedzUsuń