28 maja 2011

Powód, dla którego w piątek wieczorem należy wyłączać budzik

8:25
Zaspałem!

Budzik dzwonił, a ja jeszcze przysnąłem. (Czy do produkcji mechanizmów bomb, stosuje się ludzkie gałki oczne?)

Dlaczego nikt mnie nie obudził?!

Szybko! Dzwonię do pracy, że się prawdopodobnie spóźnię. Nikt nie odbiera. Szlag.

(Do tak szalonego projektu, musieli zamówić bombę u kompletnego szaleńca.)

Dlaczego nic wczoraj sobie nie uprasowałem? Koszulka będzie musiała uprasować się na mnie.

Spodnie, kurtka, buty, szkoda czasu na szukanie skarpetek.

Lecę na dół.

(Szkoda, że już nie pamiętam, co to był za projekt...)

Wpadam prawie na matkę w korytarzu.

- Skąd wracasz?

- Z łóżka.

- To po co się ubrałeś?

Zaraz, chwileczkę. Ona też już dawno powinna być w pracy.

- Jaki dziś dzień?

- Sobota.

- Na pewno? Myślałem, że piątek.

- Chyba tak. Wszyscy jeszcze śpią, nie ma się kogo zapytać.

- Sobota?

1 komentarz:

  1. Doskonale to znam! W Norwegii biegłem do pracy, myląc trzecią nad ranem z trzecią po południu - dzień polarny, przyznaję, może być jakimś usprawiedliwieniem.
    Nic jednak nie usprawiedliwia mojego szalonego rajdu na zajęcia, gdy zdążyłem jeszcze skląć komunikację miejską, że nie jeździ zgodnie z rozkładem. Jeździła, a jakże!, tyle że zgodnie z sobotnim.

    OdpowiedzUsuń